czwartek, 21 lipca 2016

O tłumaczeniach imion i nazw własnych słów kilka cz. 1

Witajcie! :) Dzisiejsza notka będzie o imionach i nazwach własnych. Cała seria o Ani z Zielonego Wzgórza została przetłumaczona kilkakrotnie przez różne osoby. W zależności od tłumacza i wydawnictwa występują pewne różnice przede wszystkim właśnie w tłumaczeniu nazw własnych, a także imion. Od pewnego czasu panuje tendencja, żeby imiona oraz nazwy własne pozostawiać w wersji oryginalnej. Być może w wielu książkach zdaje to egzamin, ale... No właśnie. Może to kwestia przyzwyczajenia czy sentymentu, ale znacznie lepiej czyta mi się jedną z najstarszych chyba wersji tłumaczenia, gdzie w większości imiona bardziej "oswojono".
Na początek imiona bohaterów występujących w "Powrocie do Złotego Brzegu"  wraz z wersją oryginalną oraz innymi tłumaczeniami, z którymi się zetknęłam.

James Mateusz "Jim" Blythe - w oryginale James Matthew "Jem", inne tłumaczenie to Jakub Mateusz, zdrobniale Kuba (swoją drogą dla mnie okropne)

Flora (Meredith) Blythe - w oryginale Faith, w niektórych, nowszych tłumaczeniach zostawiono wersję oryginalną, ja jednak przyzwyczaiłam się do Flory

Rozalia (West) Meredith - w oryginale Rosemary West, spotkałam się także ze skrótem Roza

Bertie Meredith - w oryginale Bruce Meredith

Krzysztof Ford - w oryginale Kenneth Ford, zdrobniale Ken, zdecydowanie wolę polską, najstarszą wersję, Ken kojarzy mi się z Barbie ;)

Leslie (West, Moore) Ford - w oryginale również Leslie, w niektórych tłumaczeniach występuje jako Ewa, między innymi w tym, które ja posiadam, jednak zdecydowałam się na Leslie, bo tutaj to imię jakoś bardziej mi pasuje, łatwo się do niego przyzwyczaiłam

Marszałek Elliot - chyba najlepszy "kwiatek" w tłumaczeniach ;) w oryginale nosi imię Marshall. Dowiedziałam się tego niedawno, wcześniej, jako, że czytałam wersję z Marszałkiem zastanawiałam się czy pan Elliot pełni taką funkcję, czy też tak dziwnie ma na imię. Teraz już wiem, że to błąd, ale przez sentyment dla mnie on zawsze pozostanie Marszałkiem ;)

Izabela "Iza" (Gordon) Blake - w oryginale Philippa "Phil", w niektórych wersjach jako Filipa czyli zdrobniałe Fila. Wolę wersje z Izą, przyzwyczaiłam się do niej.

Jeśli chodzi o inne kłopoty z tłumaczeniem to nasuwa mi się Srokaty Kobziarz/Szczurołap/Wędrowny Grajek. Spotkałam się ze wszystkimi trzema wersjami, według mnie Srokaty Kobziarz brzmi najlepiej, tak tajemniczo. W oryginale mamy "Pied Piper", czyli wersja z Kobziarzem się nadaje, "piper" to zarówno kobziarz, dudziarz jak i... flecista. I rzeczywiście "Pied Piper" to również Szczurołap/Srokaty Grajek z Hammelin. Prawdopodobnie to właśnie tą bajkę czytał Walter rodzeństwu i przyjaciołom. Być może więc Szczurołap byłby najbardziej zgodny z oryginałem, ale jakoś mi ta nazwa nie pasuje, brzmi według mnie bardzo pospolicie, poza tym przyzwyczaiłam się do Srokatego Kobziarza, miałam kiedyś nagrane słuchowisko radiowe m.in. "Rillę ze Złotego Brzegu" i tam w tle wstawek historycznych brzmiała właśnie melodia wygrywana na kobzie szkockiej.

Ciekawa jestem Waszych opinii na temat tłumaczeń i różnych wersji.

Ciąg dalszy nastąpi :)

~Vivien

4 komentarze:

  1. Ja miałam Różę West i się do niej już potem przyzwyczaiłam też.
    Kuba jest okrooopny, przecież Jim to Jim, do Jima jestem przyzwyczajona :D

    Hm, ale interesuje mnie inna kwestia, Po co Bruce'a tłumaczyć na Bertiego? Przecież i to, i to jest obce polskiemu czytelnikowi...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem coś o tym... Kiedy kompletowałam swoją serię, mając jakieś 9 lat pani wcisnęła mi to co miała, wszystko z innego wydawnictwa. Łączenie wątków "kto jest kim" było czasami ciężkie przy tych "mniejszych" postaciach.
    Szczerze mówiąc Kuba mi już nie przeszkadza, jestem przyzwyczajona ;)
    "Srokaty kobziarz" to zdecydowanie najlepsza wersja.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. A co powiecie na zmianę Jerry'ego na Gucia? Tak jest w tłumaczeniu Jolanty Bartosik (wyd. Prószyński i s-ka).

    Jeśli chodzi o Srokatego Kobziarza vel Szczurołapa, to u J. Bartosik jest on wędrownym muzykantem, który "gra na swojej fujarce"...

    OdpowiedzUsuń
  4. 36 year-old Business Systems Development Analyst Harlie Cooksey, hailing from Bow Island enjoys watching movies like Blood River and Water sports. Took a trip to Monastery of Batalha and Environs and drives a RX Hybrid. artykul

    OdpowiedzUsuń